Tytul: Powiedz wilkom, że jestem w domu
Autor: Carol Rifka Brunt
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 400
Cena: 39,99 zl
Mistrzowska, wzruszająca opowieść o stracie i nadziei. Wielka odwaga autorki w mierzeniu się z bólem młodej bohaterki. Obie wychodzą z tej próby zwycięsko. June, bohaterka powieści, wrażliwa nastolatka przyjaźni się z wujem Finem. Gdy wuj umiera, wraz z nim odchodzi cały świat. Powieść pokazuje przejście ze świata dzieciństwa do dorosłości, uczy jak na nowo budować samego siebie, jak odnaleźć się w sytuacji straty. Problem AIDS, społeczne wykluczanie, bezsilność a jednocześnie nadzieja tworzą niezwykłą emocjonalną kompozycję, która sprawia, że wzruszony czytelnik uzna tę powieść za ważny głos w dyskusji o psychologii okresu dojrzewania.
Książka ta opowiada o 13/14 letniej June Elbus, której wujek Finn umiera na AIDS. Dziewczynka jest bardzo do niego przywiązana i dlatego tak trudno jest jej się do tego przyzwyczaić, że praktycznie nie ma obok niej tej najważniejszej osoby w życiu na którą mogłaby zawsze liczyć. Bohaterka na początku książki nie ma zbyt dobrych kontaktów z swoją siostrą, gdyż Greta (siostra June) była zazdrosna o jej przyjaźń z wujkiem, ponieważ przez to spędzały mniej czasu ze sobą razem. June dowiaduje się także, iż nie była jedyną bliską Finnowi osobą i że tamta postać była kimś więcej niż zwykłym znajomym. Niestety, rodzice głównej bohaterki nie lubią przyjaciela wujka, gdyż obwiniają go o jego chorobę. Dziewczynka chcąc dowiedzieć się prawdy o swoim jedynym przyjacielu postanawia zacząć potajemnie się spotykać z jego znajomym i przez to się lepiej poznają.
..Powiedz wilkom że jestem w domu.. jest książka, którą wydaje mi się że, mogę polecić każdemu nie zależnie czy lubi tego typu literaturę czy nie. Książka ta nie nawiązuje bezpośrednio do choroby AIDS, lecz także nie omija tego tematu. Książka jest napisana w bardzo przystępny sposób, dlatego młodsi czytelnicy nie mieliby z nią także większych kłopotów. Nie ma może tu dużo zwrotów akcji, lecz jak dla mnie było tu np. dużo zaskoczeń jak np. (SPOILER) to iż ,,specjalny,, przyjaciel wujka jakim był zwany w domu Elbusów Toby(gdyż tak się nazywał), nauczył bardzo dużo Finna, a June nie zdając sobie z tego sprawy, uczyła się tego od Finna co jej się bardzo spodobało i zachwyciło w jego osobie. (KONIEC SPOILERU)
Moim zdaniem książka ta była lepsza od ,, Gwiazd naszych wina,, które też poruszały wątek choroby. Tamta fabuła nie pasowała jakoś dla mnie do siebie i się nie kleiła. Nie mówię tego dlatego, że nie podobają mi się zbytnio książki Greena. Mówię to z punktu widzenia osoby, która pierwszy raz sięgneła po tego autora i została na starcie trochę znięchęcona przez sposób pisania, przez sposób opisania choroby itd.
Moja ocena:
(recenzja ta znajduje się także na portalu lubimyczytac.pl)
Po książkę może sięgnę, nie jestem co do niej przekonana *-* :(
OdpowiedzUsuńPoozdrawiam :)
zapiskizgredka.blogspot.com
Ja też nie byłam przekonana, nie martw się:*
Usuń